niedziela, 12 lutego 2012

Najśmieszniejszy weekend w życiu :D

Heja!
O jeja, ale się uśmiałam... Cha, cha, cha!
Cały weekend w ubawie.
Sobota: konie, jeździłam w lesie, nie mogłam otworzyć drzwi, spacer z Miką po zamarźniętym kanale z Gabi i Mika mnie ciągała xD, potem robiłyśmy "walentynkę" dla mojego brata i rysowałyśmy takie ludki, i takie coś napisałyśmy "Chociaż chodziłeś w tych pedalskich laczach i tak się pokochałam" :D
Nie no, aż spadłam z krzesełka xD.
Niedziela: poszłyśmy na ten kanalik, przechodziłyśmy do bloków (takie jakby przejścia były), rozwalałyśmy lód, potem było takie dłuuuugie (ok. 6-7 metrów) przejście w tym kanaliku (lato tam jest woda) i to jest "pod" jezdnią a my tam przełaziłyśmy xD. Ja byłam pierwsza, Gabi się cykała i nie weszła, dopiero za drugim razem i coś takiego odwalała: "Ghaaaa, Ola, ratuj! Aaaa, ghaaaaa...!" :D.
To było świetne, cha, cha, cha, cha!
A potem stawałam na śniegu przy ulicy i udawałam "Statuę Wolności", te spojrzenia ludzi - bezcenne xD.
Ok, ok, bo wykończona jestem, jeszcze z Miką byłam... A i wczoraj idziemy ze sklepu a ja kołpak i maskę od samochodu wzięłam (tam gdzie był wypadek, patrzcie "Koszmarne zakończenie") ludzie się na nas gapili jak na pijane, a ja te części samochodowe do piwnicy i mówię że samochód będę budować... :D, a potem mój dziadek to znalazł...
Beka była, serio... Tak, tak zachowywałam się jak dziecko, ale chyba o to w życiu chodzi :)

A i Domi nie wie jak się ubrać na konie w zimę, wy się pewnie też zastanawiacie.
To jak ja się ubieram i jest mi mega cieplutko (tyle że jeszcze w jedną stronę idę pół godziny na piechtaka). Więc tak:
- podkoszulek
- bluzka na krótki rękaw
- bluzka na długi rękaw (taka dłuża, coś jak tunika, żeby ci nie było w dole zimno)
- bluza
- kurtka (ja biorę wtedy krótką, bo i tak jestem opatulona)
- leginsy (mogą być i rajstopy, ale ja wolę leginsy)
- dwie pary skarpet na krótkie buty (takie jak moje), jedna na długie
- spodnie (ja mam jeansy albo jakieś zwykłe dresy ;D)
Ok i to tyle, oczywiście + czapka, szalik, rękawiczki...
Będziecie eskimosami, ale chociaż cieplutko Wam będzie :)
Kończę, papu :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz